Goodbye for now…

… bo do Pana należy czas…

Zakopane,28.09.A.D. 2007

 

Już późna noc, w sumie to powinienem iść spać ale chcę jeszcze dopisać refleksjeę – ostatnią z polskiej ziemi – przed odlotem na Zielone Wzgórza… Dopełnia się czas moich praktyk katechetycznych w Zakopanem.

Czas ten jak zawsze wypełniony wydarzeniami i tymi radosnymi a także jak zawsze doświadczaniem prawdy, że ?całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia. Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując  – odkupienia naszego ciała.” [Rz 8, 22-23]

 

Wiele sytuacji wymaga silnej nadziei… Ale to jest na pewno jedna z podstawowych fundamentalnych wartości jakie daje wiara w Jezusa… Nigdy się nie poddawać w obliczu cierpień, śmierci, beznadziei…

I pewnie nie bez przyczyny moje praktyki odbywały się w parafii świętego Krzyża w Zakopanem – Ale crux spes unica! (Witaj krzyżu nadziejo jedyna). 

Praktyki odbywałem w Gimnazjum publicznym i prywatnym, a także z licealistami z prywatnego liceum. Dobry czas, choć ugruntowujący mnie w przekonaniu, że katecheza w szkole bardzo wiele traci… Nie brakło jednak cennych chwil a nawet pewnych znajomości zawartych wśród młodych.

Oczywiście w Zakopanem Pan ma wiele swojego ludu. Ja spotkałem tylko garstkę. Nasz opiekun x. Zbigniew to jeden z takich spalających się dla tego ludu pasterzy. Także siostry Albertynki, których klasztor leży naprzeciw naszego domu: to ciche oblubienice Baranka oddające się służbie tym, co dla tego świata stracili już wartość – Eucharystie i adoracje przeżywane w ich kaplicy były bardzo pięknym czasem. 

Zakopane, to też póki co pożegnanie z polskimi współbraćmi SVD, nawet się nas tu sporo przewinęło Te ciche Eucharystie sprawowane w małej kapliczce i nie tylko były pięknym czasem odkrywania Jezusa, który jest Bogiem z nami… A wspólny czas świętowania ukazywał wagę wspólnoty…

Więc pora pakować rzeczy i w drogę – tam gdzie Pan ukarze… 

Ten ostatni tydzień może przynieść pewne fundamentalne wydarzenia tu w kraju, czy przyniesie – zobaczymy, póki co i tak o nich tu nie napiszę, nawet jeśli rzeczywiście się wydarzą… Mówi o tym tytuł ale trzeba by wiele wiedzieć o jego źródle aby się domyśleć…

Kilka zdjęć z tego czasu:

Widok zaraz przy domu…

 

Gimnazium nr 2 i gimnazjaliści – tu uczyłem.

A to nieco dalej – kryształowe jeziorko…

Kaplica sióstr Albertnek i x.Zdzisław.

 

 A to nasze małe oratorium..

 

(528)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *