Gwiazdy Abrahamowej obietnicy
Podczas ostatniego czuwania w Clonmacnois , jako, że byłem dość zmęczony i w środku nocy sen dawał o sobie znać (a poza tym czuwanie to też walka duchowa, bo na kompie to można bez problemu siedzieć a jak się człowiek zacznie modlić z intencją, to od razu senny- ot taki dowód na istnienie diabła jak powiedział ostatnio jeden z moich współbraci), aby więc nieco nabrać sił, wyszedłem nieco na zewnątrz.
Była niesamowicie ciepła noc i jak rzadko w Irlandii całkowicie bezchmurna. Zacząłem się wpatrywać w konstelacje, przypominając sobie dziecięce lata, kiedy razem z braćmi wpatrywaliśmy się w niebo szukając odpowiednich układów: mały wóz, Wielka Niedźwiedzica itp.
Zawsze mnie pasjonowała astronomia, ale niestety nie ma czasu na nią już w moim życiu, poza podglądaniem NASA w wolnych chwilach :)
Kontemplacja gwiazd to dobre łącznie wiary i rozumu, odkrywania harmonii Stwórcy a zarazem naszej z jednej strony małości i wielkości. Czy Abraham również wpatrywał się w niebo, kiedy miał doświadczenie Boga Żywego? Na pewno ten Bóg rzeczywistości gwiazd użył jako wyobrażenia mówiąc do Abrahama, który musiał jednak być przeniknięty tym widokiem.
Pokontemplowałem przez jakiś czas światło, które pochodzi z przeszłości milionów lat świetlnych.
Być może wiele owych niebieskich obiektów już nie ma we Wszechświecie a my ciągle je widzimy. Wróciłem do małej kaplicy a tam na niewielkim drewnianym ołtarzu znów On – ten który tworzył ten przepiękny kosmos i podtrzymuje go wciąż w istnieniu, sam mający władzę nad materią: kruchy opłatek czyniący Swoim Ciałem.
Fot. Adrian Kingsley-Hughes, flickr.com – licencja CC (BY-NC-ND)
(27540)