Inne

Rzeźba w służbie Nowej Ewangelizacji

Kiedy mówimy o Nowej Ewangelizacji dotykamy także świata kultury i sztuki. Niektóre obszary dla nas są już bardzo zadomowione, szczególnie muzyka i coraz bardziej świat filmu ze wszystkimi jego gatunkami. A co z innymi? Powoli torują sobie drogę. Dziś o rzeźbie, w wydaniu Timothy P. Schmalza.

holy_familyZ jego twórczością zetknąłem się pierwszy raz pracując na mojej pierwszej wiejskiej parafii w Irlandii. W zakrystii naszego kościoła stała na parapecie statuetka Świętej Rodziny. Dość nietypowa, pełna uczuć i emocji (widać ją właśnie na załączonym zdjęciu). Przechodziłem obok niej dość obojętnie aż do czasu, kiedy odwiedził mnie jeden z moich dobrych znajomych kapłanów, mocno zaangażowanych w Nową Ewangelizację w Polsce. Przede mszą zwrócił na nią uwagę – był nią zauroczony. Poprosił o serie fotografii tej rzeźby. Spełniając tę prośbę sam się nią zainteresowałem i dostrzegłem jej piękno. Do tego stopnia, że w połączeniu z utworem zespołu Gospel Rain – Serce do Serca (tu do odsłuchu), stała się inspiracją do napisania tematycznych rekolekcji na czas Adwentu. Owa rzeźba Świętej Rodziny każego dnia stała wyeksponowana przybliżając myśl przewodnią „Serce do serca”.

Nie wiedziałem kto tę rzeźbę stworzył, ale swoim odkryciem i fascynacją podzieliłem się z moimi parafianami, i cóż otrzymałem od nich na pożegnanie. Nową, starannie zapakowaną rzeźbę o której mowa. Jako, że wprost od artysty to zawierała podstawowe informacje o nim. To otworzyło mi oczy na jego niesamowity talent i oryginalny sposób wyrazu. Oto jego cel: tworzyć rzeźby, które będą odpowiadały wrażliwości współczesnego człowieka, przedstawią w brązie Ewangelię ale w stylu jaki rozumieją współcześni.

jesus-homless

Rzeźba Jezusa bezdomnego. źródło: fragment strony Facebook autora.

Dziś ofiarował on papieżowi Franciszkowi, swoją rzeźbę „Bezdomny Jezus”. Nie powstała ona z inspiracji obecnego pontyfikatu ale go nieco uprzedziła. Bazuje jednak na realnym doświadczeniu artysty, który pewnego dnia kończąc pracę (tworzył rzeźbę o Narodzeniu Pańskim, dla jednej ze świątyń anglikańskich) zobaczył bezdomnego człowieka skulonego w śpiworze i leżącego na ławce.

Na tyle był poruszony tym doświadczeniem, którego nie mógł pozbyć się z serca, że postanowił je wyryć w kamieniu. Jako sposób dotarcia do serc ludzkich. Do obrazu jaki nosił w sercu po tamtym dniu, dodał tylko delikatne rysy Jezusa, przebite nogi wychylające się ze śpiwora i delikatne kontury twarzy wyłaniające się zza zakrytej głowy. Całość swojej koncepcji tłumaczy w materiale, który linkuję (po angielsku). Chciałby on aby we franciszkowej koncepcji Kościoła ubogiego dla ubogich, oni mieli też swój sposób wyrazu w sztuce obecnej na Watykanie. Czy papież zdecyduje się umieścić rzeźbę-ławkę z bezdomnym na placu św. Piotra? Zobaczymy. Cieszy jednak wysiłek jaki Thimoty wkłada w tworzenie nowego sposobu wyrazu wartości Ewangelii w rzeźbie. Bardzo to potrzebne, szczególnie że o bardzo wielu współczesnych rzeźbach sakralnych poza tym, że nowoczesne trudno powiedzieć, że są piękne i pociągające. A to moim zdaniem udaje się połączyć w twórczości Schmalza.

Warto odwiedzić jego stronę aby zobaczyć inne dzieła. www.sculpturebytps.com  Bardzo do mnie przemawiają do mnie jego dzieła, może i do Ciebie przemówią Drogi Czytelniku?

A tu do odsłuchu dzisiejszy wywiad z Radia Watykańskiego:

(1805)