Niespodziewana esencja polskości

na koniec urolpu w Polsce :)
Pan Bóg jest dla mnie nad wyraz hojny! :) Przyleciałem tylko na kilka dni do Polski i tu zupełnie niespodziewanie dowiedziałem się, że rzut beretem ode mnie będzie koncert Antoniny Krzysztoń, osoby której twórczość od wielu lat znam i cenię bardzo mocno. W pewnym sensie twórczość Tosi jest trochę dla mnie kwintesencją polskiej wrażliwości czy jak by to powiedzieć szerzej słowiańskiej duszy (co dos

trzegł przed lat bard praskiej wiosny K.Kryl) – bardzo często jej muzka prowadzi mnie po irlandzkich drogach i tu proszę – po 13 latach znów mogłem być na jej koncercie. Piękny czas w ciszy wieczoru otulonej ciepłym jeszcze letnim wiatrem, głębia muzyki i przekazu słów przy prostocie duetu gitarowego. Tosia jest dla mnie bez wątpienia jednym z najbardziej oryginalnych głosów współczesnej muzyki w Polsce – jest to jednak głos zbyt wymagający treściowo i muzycznie aby przebić się przez miałką pop-kulturę, jedynie u początków rozkładu polskiej muzyki ją doceniano czyli u początków lat 90tych.
A więc tak skosztowawszy polskości powoli już myślę o powrocie do siebie do Irlandii

(495)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *