Clomacnois Youth 2000 Festival 2012

Czas festiwalu myślę był szczególnym doświadczeniem Bożej obecności. Bardzo ucieszyło mnie jak dowiedziałem się że w tym roku znów jest bardzo dużo ludzi po raz pierwszy. Myślę, że wielu z nich mogło doświadczyć żywej wiary jako relacji z Jezusem, relacji mogącej nadawać sens i radość życiu.
Nie jestem jakoś specjalnie przewrażliwiony na punkcie odczuć, bo wiadomo, że są one słabym budulcem wiary (choć Pan się ich nie waha użyć niekiedy aby pociągać nas ludzkimi więzami do siebie), ale podzielę się tylko takimi dwoma momentami. Celebrowaliśmy w piątek sakrament pojednania. 55 posługujących na 1000 ludzi, daliśmy radę ;) Część jeszcze spowiadała się kolejnego dnia bo możliwość była przez cały czas 2-3 spowiedników oczekujących. W ogóle trzeba wspomnieć, że samo przygotowanie do spowiedzi poprzedzone było świetną konkretną katechezą o sakramencie pojednania, którą może wielu ludzi po raz pierwszy w życiu usłyszało (+ ABC rachunku sumienia opartego o dekalog – my na prawdę uczymy wielu ludzi dopiero podstaw wiary).

Po tym oczyszczającym doświadczeniu szczególny wymiar miała sobotnia Eucharystia, o której powiedzmy, ze była połączona z przepowiadaniem kerygmatu a bardziej prosto to zaproszeniem młodych do otwarcia swojego serca na miłość Jezusa, który pragnie naszego serca.

Nieczęsto w moim życiu się w takim czymś zdarzało uczestniczyć więc doskonale potrafię to doświadczenie zapamiętać, a mówię o doświadczeniu kiedy chwała Boża wypełnia zgromadzenie zebranych. Nie, nie było ultracharyzmatycznie ;) youth2000 jest raczej dość konserwatywny w tej materii ;) Natomiast czas po Komunii Świętej był doświadczaniem wylewania się na serca miłości Jezusa. Patrzeć na tak wielu młodych skupionych po przyjęciu Eucharystii z twarzami pełnymi pokoju, z których bije intymność Spotkania – to są momeny szczególnej radości w życiu prezbitera.
Podobnym doświadczeniem było sobotnie wydarzenie nabożeństwa uzdrowienia (podobnie i to nie jest coś na styl charyzmatyczny – po prostu każdy otrzymuje indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem i może dotknąć „szat Pana Jezusa” czyli welonu, który dotyka monstrancji i spojrzeć w tym momencie na Hostię). Nabożeństwo to zakończyło się długa modlitwą, od spokojnej adoracyjnej w skupieniu po pełnej radości i mocy wyśpiewanej chwały Bogu.
Obserwując (i uczestnicząc ;) ) w tym wieczornym czasie miałem nieodparte skojarzenie z opisem apokalipsy. W środku ogromnego namiotu Baranek Boży na tronie (bo tak umiejscowiony jest Najświętszy Sakrament przez większość czasu) i wszyscy zgromadzeniu wokół Niego.
No i chyba tyle z mojej strony.
Teraz trzeba podejmować wysiłek aby na tym doświadczeniu budować.

(587)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *