Kolejne etapy Drogi

Są pewne dni w biegu kalendarzowym, które zapraszają aby choć na chwilę przystanąć.

 

Tak mi chodziło po głowie, na koniec dzisiejszego dnia aby sklecić parę słów – dawno nie pisałem w „Notatniku nieużytecznego sługi”.  I tak mi nagle wpadło na początku adoracji Najświętszego Sakramentu, aby połączyć pewne
dwie rzeczywistości:
Od jakiegoś czasu trwają prace aby Strony Mocno Poświęcone ruszyły w nowej oprawie. Miały dopiero wystartować po przeniesieniu całości materiału, ale jednak dziś zdecydowałem, że to niech to dziś będzie ten dzień ;) Nie może być lepszy, w końcu to dzień mojego Patrona, którego imię z dumą noszę ;)

Tak naprawdę na przestrzeni wieków historii Kościoła odnotowuje się kilkunastu świętych Bartłomiejów  ;) (wiem niektórzy się teraz zdziwili bo myśleli, że jest jednen ;) ), ale mój patron to ten oryginalny – Natanael z Galilei ;) co mimo iż miał nieco problemy z ogładą w wypowiadaniu swoich poglądów, to wcale Jezus jego bezpośredniej specyficznej autentyczności nie skarcił a wręcz przeciwnie, nagrodził.

I tak wielu ludzi na świecie przez wieki mniej lub bardziej świadomie nosząc imię Apostoła przemierza szlaki życia, są wśród nich i Ci mało znani święci Bartłomieje jak i nie kanonizowani ale znaczący dla Kościoła jak np. Bartolomé de las Casas. Wśród nich (noszących to imię – nie tych znaczących dla Kościoła i a tym bardziej kanonizowanych) znalazłem się i ja ;)

Patrona do naśladowania mam oryginalnego – nic o nim prawie nie wiadomo, poza tym jednym wydarzeniem  u początków drogi za Jezusem. I tylko tyle potem, że poszedł za nim aż po śmierć i stał się jednym z filarów apostolskich Kościoła. Może to i lepiej, że nie ma wielu szczegółów – nie ma prób porównywania się z jego stylem życia, za to pozostaje najważniejsze – przejście życia za Chrystusem i dla Jego prawdy.

Ta strona założona ponad 8 lat temu, takie mniej więcej miała też założenie – dzielić się doświadczeniem wiary. Z czasem nabrała też wymiaru głoszenia na podstawie autorytetu danego mi w chwili święceń. Ale oba te wymiary wciąż są mniej ważne – nauczający i dzielenia się.

Dziś otrzymałem wiele różnych życzeń, od ludzi z bardzo różnych kontekstów życia. Wiele z nich było niemałym zaskoczeniem i radością, wszyscy oni przypomnieli mi o różnych etapach życia, które za mną. Ale pielgrzymka życia jeszcze nie skończona, więc czas zapełniać nowe karty. Także tu w wirtualnej przestrzeni. Z czasem uzupełni się także, brakujące partie, które już ujrzały światło dzienne.

A przyszłość tego małego zakątka w sieci powierzam wstawiennictwu św. Bartłomieja, skoro treści będzie tu zapełniał jego imiennik dążący do nieba, któremu podobnie jak do Bartłomieja dano szególne wezwanie brzmiące w dzisiejszym pierwszym czytaniu: „Chodź, ukażę ci Oblubienicę, Małżonkę Baranka. ” (Ap, 9b) i tak się tej Pańskiej Oblubienicy (wspólnoty Kościoła) uczę od lat i staram się jej służyć.

Niech i twórczość publikowana i w formie bardziej oficjalnej i tej, tak jak ta notka, bardziej spontanicznej, służy temu celowi: przygotowania nas wszyskich na ten moment kiedy „Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego.” (J 1,51)

Clonmel, Irlandia – 24 sierpnia A.D. 2012

 

(770)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *